Menu belki

wtorek, 13 października 2015

Jesień 2015

23 września 2015 nastała kalendarzowa jesień.
Po wyjątkowo upalnym i suchym lecie,pierwsze dni dawały nadzieją na piękną jesień.
Naszą,polską, złotą jesień.
Złudne nadzieje.Nie wiadomo kiedy i jak nagle pogoda się załamała a prognozy na kolejne dni nie napawały optymizmem.
Z dnia na dzień było coraz zimniej i oczywiście pojawiły się nocne przymrozki.
Niemalże w pośpiechu zmuszona byłam przygotować kwaterę dla moich wrażliwych roślin,uprawianych w sezonie w donicach.Udało mi się wszystko poustawiać i zakończyć prace przed nocą 10 października,kiedy to temperatura osiągnęła -4*C
Zanim jednak uznałam,że to koniec porządkowania natyrałam się dosłownie i w przenośni.
Ściąganie kubłów nie należy do łatwych prac,szczególnie jeśli korzenie je poprzerastały i trzeba było sporo siły by je wykopać.
Mimo wszystko mogę ogłosić koniec donicowo-kubłowego szaleństwa. Uffff...
Można przeczytać o tej akcji tutaj

Dla doniczkowego zaplecza ogrodu pierwsze oznaki zimy mogą być groźne ale sam ogród nie cierpi pod wpływem początkowych oznak zimy.W ogrodzie z reguły rosną rośliny,które nawet potrzebują lekkiego przemrożenia by w następnym sezonie mogły pokazać swój cały urok.
Tak więc załamanie pogody w ogrodzie właściwie przeszło by niezauważalnie, gdyby nie puste miejsca po wykopanych kubłach i brak kolorowych donic pelargonii.
Ucierpiały liście paulowni,zważone przymrozkami wiszą smętnie na młodym drzewku.




Przez cały wczorajszy dzień siąpił deszcz ze śniegiem i wiał zimny wiatr.
Pogoda jest więc paskudna,jednak jesienna.
Prognozy przepowiadają powrót ładnych słonecznych dni,będę mieć zapewne okazję zrobić jeszcze kilka fajnych zdjęć
zanim nastąpi jesienno-zimowy czas.
Grujecznik powinien zmienić kolor na złocisty,póki co nadal ma zielone listeczki.

Brak komentarzy: