Od kilkunastu już dni deszcz leje z różnym nasileniem
ale generalnie jest już to przekroczenie dopuszczalnych przeze mnie granic.
Czasem coś uda mi się u zrobić w ogrodzie
jednak nie można mówic o systematyczności.
Po tych ulewach i w dośc wysokich temperaturach chwasty porastaja ogród z zadziwiającą prędkością.
Jest więc zarośnięty chwastami i niekoszoną trawą i ciągle mokry.
Nie ma też możliwości zakosztowania letniego odpoczynku...
Jak długo jeszcze bęzie lał ten deszcz.
Rośliny zjedzą ślimaki bezskorupowe (Ślinik luzytański (Arion lusitanicus).
Piszę o nim
które pojawiły się u mnie w tym sezonie
poraz pierwszy i w tak ogromnej ilości,że muszę urządzać polowania by uratować choć trochę roślin.
Jestem zmartwiona,bo to już druga plaga, która nawiedziła mój ogród.
W ubiegłym roku walczyłam z ćmą bukszpanową tutaj o niej pisalam,której w końcu uległam.
Usunęłam wszystkie bukszpany z mojego ogródka.
Nie podjęłam się walki z nią przy użyciu olbrzymich ilości chemii a i tak ta walka nie gwarantowała sukcesu.
Poddałam się po kilku opryskach i nie mam już bukszpanów nad czm szalenie ubolewam...
Teraz ten obrzydliwy gość odwiedza ogród i pożera moje rośliny.
Gdzie się nie ruszę wszędzie te potwory.
A mogło być tak pięknie...
Przestał lać deszcz,pędzę na polowanie.
cdn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz