Menu belki

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Róże. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Róże. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 sierpnia 2015

"Aleksander"

Róża wielkokwiatowa












<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU

"Black.....(Beauty...Baccara...Magic...)"

Róża wielkokwiatowa o niespotykanej zbyt często barwie kwiatów i fakturze płatków.
Zakupiona w różnych latach,pod różnymi nazwami niestety.
Występuje u mnie jako "Black Beauty" i "Black Baccara".
Ostatnio jednak,w wyniku dyskusji pojawiła się kolejna,wielce prawdopodobna jej nazwa jako "Black Magic".
Niuanse powodują,iż pojawia się w handlu pod różnymi nazwami,dla mnie nazwa tej róży nie jest najistotniejsza...









<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU

"Flamingo"

Róża wielkokwiatowa






<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU

"Flora Danica"

Róża wielkokwiatowa








<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU

"Pascali"

Róża wielkokwiatowa






<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU

'Rumba'

Róża wielokwiatowa,okrywowa



<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU

Róża miniaturowa NN

Miniature Roses







<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU

wtorek, 13 marca 2012

O różach znowu....



Wiosna 2011 była okrutna dla mojego ogródka,również dla różanych krzewów...
Zamiast cieszyć się ich pierwszymi listkami martwiłam się czy przeżyją,czy odbiją czy będę musiała je wykopać ...
Sprawił to niespodziewany mróz z nocy z 3/4 maja 2011.
Było poniżej 5*C a miejscami chyba nawet więcej.
Przeszedł dziwną falą,głównie na wysokości powyżej metra nad ziemią ale również zahaczył o nieco mniejsze krzewy.
W taki oto sposób 'dostało' się moim krzewom.
Tak wyglądały niektóre z nich.





Jak dotąd bezpowrotnie zmarniały dwa krzewy róży parkowej 'Westerland'i jeden Arthur Bell.
Pozostałe podglądam niezmiennie i czekałamm ... czekałam... czekałamm...


6 czerwca 2011 roku doczekałam się pierwszych różanych kwiatów.
Nie liczyłam,że będzie to w pierwszych dniach czerwca,jest to więc dla mnie miła niespodzianka.
Krzewy są po przejściach,więc ich kwiaty są po prostu kwiatkami ... ale ślicznymi




















Wartościowe odmiany róż.
Sadzenie róż wiosną
Róze na balkonie,uprawa w donicach
Czego potrzebują roże latem?
Czego potrzebują róże we wrześniu?Czego robić nie wolno.



<< O różach
<< O różach jeszcze
<< Powrót do strony głównej




niedziela, 1 maja 2011

O różach... jeszcze



Kiedy myślę o moim ogrodzie,co zdarza się bardzo często lub kiedy o nim rozmawiam z kimkolwiek o jakiejkolwiek porze roku - moje myśli zawsze biegną do róż.
Nie mam różanki,nie mam nawet typowej rabaty z różami a jednak są to krzewy,które grają dominującą rolę w moim ogrodowym życiu.
Zawsze znajdzie się jakaś odmiana,która zachwyca mnie w danym okresie bardziej od innej.
Są to krzewy niezwykle użyteczne i jeśli marzymy o ogrodzie pełnym kwiatów,o kolorowym ogrodzie,nie ma innych krzewów,które zastąpiły by te różane...po postu nie ma.
Róże ze wszech miar zasługują na czołową rolę na liście najpiękniej i najdłużej kwitnących krzewów,na miano królowej kwiatów.
Róże to kwiaty miłości,łączą pasjonatów i postronnych ludzi,nie można oprzeć się ich urokowi...
Ogród bez róż nie może istnieć...to niewyobrażalne...róże są po prostu najlepsze...
Moje komentarze o tych najważniejszych ogrodowych krzewach są bardzo osobiste i zawierają wyłącznie moje doświadczenia i przemyślenia.Bywa,że zachwyca mnie wygląd całego krzewu lub tylko wygląd jednego pąka czy kwiatu.
Rozczarowaniem czytających może być mój zachwyt nad niezidentyfikowanym różanym krzewem podczas gdy wszyscy gonią by mieć róże pochodzące z renomowanych szkółek.
Choć często przeglądam katalogi i inne pozycje światowej literatury a także szperam w sieci...nie jest dla mnie najważniejsze ich pochodzenie czy imię...
Dla mnie liczy się fakt,że rosną w moim ogródku,że kwitną,że pachną,że mają dorodne kwiaty lub kiście drobnych kwiatuszków,że nie chorują,że tworzą nastrój,że są ozdobą niemal do pierwszego śniegu...
Żaden z różanych krzewów,również bezimienny nie jest u mnie ignorowany,każdy traktuję z wyjątkową sympatią by nie powiedzieć miłością...
Każdej wiosny drżę o nie,zastanawiam się czy wszystkie podejmą wegetację,czy stosując z konieczności obrzydliwą chemię,uchronię je przed szkodnikami i chorobami.Każdej wiosny z utęsknieniem czekam na pierwsze kwiaty...każdej wiosny sprowadzam choć jeden nowy krzew...

Po prostu od zawsze i na zawsze kocham róże.

Mam nadzieję,że będzie Was cieszyć możliwość obejrzenia mojej różanej kolekcji...























<< O różach...
<< O różach znowu...
<< Powrót do strony głównej