Planowałam zakończyć moją przygode z uprawą warzyw,
jednak "natura ciągnie wilka do lasu".
Mam już sukcesy a nawet na koncie konsumpcję sałaty z własnej uprawy.
Powiedziałabym,ż e to slimaki zjadłu liście brokułów ale czy na pewno?
Zjedzone zostały też młode liście rzodkiewki.
W okolicy nie było slimaków ale było kilka mrowisk.
Czy to mrówki mogły sie pokusić o zjedzenie moich upraw?
Nie wiem ale przegoniłam je stamtąd i teraz biedne brokuły próbują rosnąć.
Od kilku dni codziennie leje.
Ziemia jest już dobrze nasączona po ubiegłorocznej suszy i bezśnieznej zimie.
Teraz musi przestać lać bo w warzywniku mogą zacząć się kłopoty...
<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU
Menu belki
- O
- FOTOLEKSYKON
- INDEKS ROŚLIN
- Artykuły
- Afrykańskie upały
- Afrykańskie upały i kataklizm 2017
- Ciemiernik(Hellborus)
- CIĘCIE krzewów i drzew
- HORTENSJA,co warto wiedzieć
- KIEŁKI,warto hodować
- Konfitury i ptaki
- Kreta trzeba polubić
- Kwiaty lata
- Kwiaty Wiosny
- Leszczyna daje orzechy laskowe
- Liliowce
- Nawożenie roślin
- Nawożenie - skutki przenawożenia
- Vademecum nawożenia i ŚOR
- Nivaki,sztuka modelowania
- OCHOJNIK,galasy na świerkach
- O różach
- O różach jeszcze...
- O różach znowu...
- Paulownia-drzewo fascynujące
- PIERWIOSNKI radością mą
- Przędziorek
- Przyszedł luty ('18)
- ROSAHUMUS
- ROŚLINY cebulowe
- Rośliny tarasowe w ogrodzie
- Różaneczniki-błędy w uprawie
- Skoczek różany
- SYROP sosnowy
- Ślimak,wróg ogrodu
- TRAWNIK,jak angielski
- Zagęszczanie sosny
- Złocienie(Chrysanthemum)Co warto wiedzieć. N
- Gość specjalny - wiewiórka>
- WIOSNA
- Jesień 2008
- Jesień 2011
- Jesień 2017(1)
- Jesień 2017(2)
- Jesień 2019
- Jesień 2020
- Jesień 2021
- LATO 2008
- Lato 2017 (1)
- Lato 2017(2)
- Lato 2017(3)
- LATO (1)2019
- WIOSNA 2016
- Wiosna 2017(1)
- Wiosna 2017 (2)
- Wiosna 2017 (3)
- Wiosna 2017 (4)
- Wiosna 2018
- Wiosna 2021(1)
- Wiosna 2021(2)
- Wiosna 2021(3)
- Zima 2011/12
- Zima 2019
- Zima 2021
- Krzewy w ogrodzie
- Kompozycje ogrodowe
- Ptaki w mojej przestrzeni
- Złocienie,chryzantemy FOTO
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Warzywniki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Warzywniki. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 7 czerwca 2020
piątek, 14 czerwca 2019
Warzywnik 2019
Niebawem zacznę zbierać plony a jeszcze nie napisałam posta
obrazującego moje warzywnicze uprawy.
A przecież uprawoiam grządki od wczesnej wiosny!
Poniosłam klęskę w wysiewie nasion ogórków,
co jest trudne do zrozumienie bo w poprzednim roku
nie miałam z tym żadnego problemu.
Wtedy obficie owocowaly te wysiane wcześniej na parapecie
jak i te wysiane wprost do gruntu .
Owocowaly wspaniale,wiele zbiorów rozdałam, a dziś????
Dziś mam zaledwie 8 krzaczków, które wysiały się z zawieruszonych wśród nasion kopru.
Oj gdybym wiedziala,że tak będzie,wysiałabym więcej w tym koprze....
Póki co wypuściły już liście właściwe,nieco podrosły i
mogłam je nawet przesadzić na właściwe miejsce.
Teraz muszę dmuchać i chuchac na te rośliny,
bo nie wyobrażam sobie,że nie mam własnych ogórków...
Oczywiście uprawiam też pomidory z własnego siewu.
Dużo mam krzaków,bo nie znając reguł wysialam całe opakowanie
odmiany zakupionej w sklepie,a także dwie różne odmiany pomidorów
koktailowych pozyskanych z owoców ubieglorocznych
jakie miałam przyjemność konsumować póżną jesienią.
Dziś juz kwitną i zawiazują owoce.
Dziś też wykonałam pierwsze ogławianie
czyli usuwanie nadmiaru pędów.
Otrzymalam też w prezencie 6 szt. sadzonek i te
są w znakomitej kondycji,owocują,ba
nawet miałam przyjemność zjeść już pierwszego kulistego owocka
z odmiany miniaturowej doniczkowej.
Żółty i bardzo słodki.
Teraz pozostaje czekać jak dojrzeją następne.
Również te z wielkich odmian,ktore się już zawiazały dość dawno.
Obawiam się jedynie zarazy ziemniaczanej.
Bardzo się obawiam, ponieważ uprawiałam już pomidory - kilka sztuk krzaków,
w moim ogrodku i zawsze dopadała je zaraza,która w ciągu niemalże 2 dni
zamieniała moje uprawy w wyschnięte, zagrzybione łęty a wiszące na nich
pomidory obsypywały się plamami i gniły.
Nie wiem jak przeciwdziałać ZZ, a przede wszystkim kiedy poczynić jakieś
kroki by nie dopuścić do jej pojawienia się i niszczycielskiej siły rażenia
moich upraw.
Profilaktyka?
Kiedy i czym? Mam problem do szybkiego przemyślenia.
Nowością w moich uprawach jest... bób!
Pięknie mi wzeszła pierwsza wysiana w kwietniu partia nasion.
Tak pięknie to szło,że dokupiłam nasion i wysiałam kolejne w maju
z myślą o późniejszym zbiorze.
Jednak,wielkie jest moje zdziwienie,bo mimo wysokich temperatur i
systematycznego podlewania,ta druga tura jest jakaś cherlawa
niepodobna do tej pierwszej i
zastanawiam się co z tego będzie.
Pierwsze wysiewy oczywiście zaatakowała mszyca.
Było tego sporo na pędach i liściach.
Użyłam jakiegoś ekologicznego środka AGRECOL-u
dwukrotnie w krótkim odstepie czasu i wydaje się być po kłopocie.
Podglądam tę uprawę systemnatycznie bo bardzo lubię to warzywo
i rozpiera mnie radość na myśl,że niebawem będę gotować warzywa z własnych upraw.
Jestem zszokowana terminem zawiązywania się strąków i ich wzrostu.
Nastąpiło to błyskawicznie.
W ciągu dwóch dni nastapił radykalny przyrost straków,sa
prawie gotowe do zerwania.
Dziś dowiedziałam się,że termin zbioru a więc gotowość nasion do konsumpcji,
należy wyczuć palpitacyjnie..hihihihi
Liczę,że to będzie już jutro...
Rośnie też seler,por i rośnie
cebulka,sałata,koperek i ..rzodkiewka.
Zjadam już codziennie ją z wielkim apetytem.
Zapowiada się smaczny sezon :)
<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU
obrazującego moje warzywnicze uprawy.
A przecież uprawoiam grządki od wczesnej wiosny!
Poniosłam klęskę w wysiewie nasion ogórków,
co jest trudne do zrozumienie bo w poprzednim roku
nie miałam z tym żadnego problemu.
Wtedy obficie owocowaly te wysiane wcześniej na parapecie
jak i te wysiane wprost do gruntu .
Owocowaly wspaniale,wiele zbiorów rozdałam, a dziś????
Dziś mam zaledwie 8 krzaczków, które wysiały się z zawieruszonych wśród nasion kopru.
Oj gdybym wiedziala,że tak będzie,wysiałabym więcej w tym koprze....
Póki co wypuściły już liście właściwe,nieco podrosły i
mogłam je nawet przesadzić na właściwe miejsce.
Teraz muszę dmuchać i chuchac na te rośliny,
bo nie wyobrażam sobie,że nie mam własnych ogórków...
Oczywiście uprawiam też pomidory z własnego siewu.
Dużo mam krzaków,bo nie znając reguł wysialam całe opakowanie
odmiany zakupionej w sklepie,a także dwie różne odmiany pomidorów
koktailowych pozyskanych z owoców ubieglorocznych
jakie miałam przyjemność konsumować póżną jesienią.
Dziś juz kwitną i zawiazują owoce.
Dziś też wykonałam pierwsze ogławianie
czyli usuwanie nadmiaru pędów.
Otrzymalam też w prezencie 6 szt. sadzonek i te
są w znakomitej kondycji,owocują,ba
nawet miałam przyjemność zjeść już pierwszego kulistego owocka
z odmiany miniaturowej doniczkowej.
Żółty i bardzo słodki.
Teraz pozostaje czekać jak dojrzeją następne.
Również te z wielkich odmian,ktore się już zawiazały dość dawno.
Obawiam się jedynie zarazy ziemniaczanej.
Bardzo się obawiam, ponieważ uprawiałam już pomidory - kilka sztuk krzaków,
w moim ogrodku i zawsze dopadała je zaraza,która w ciągu niemalże 2 dni
zamieniała moje uprawy w wyschnięte, zagrzybione łęty a wiszące na nich
pomidory obsypywały się plamami i gniły.
Nie wiem jak przeciwdziałać ZZ, a przede wszystkim kiedy poczynić jakieś
kroki by nie dopuścić do jej pojawienia się i niszczycielskiej siły rażenia
moich upraw.
Profilaktyka?
Kiedy i czym? Mam problem do szybkiego przemyślenia.
Nowością w moich uprawach jest... bób!
Pięknie mi wzeszła pierwsza wysiana w kwietniu partia nasion.
Tak pięknie to szło,że dokupiłam nasion i wysiałam kolejne w maju
z myślą o późniejszym zbiorze.
Jednak,wielkie jest moje zdziwienie,bo mimo wysokich temperatur i
systematycznego podlewania,ta druga tura jest jakaś cherlawa
niepodobna do tej pierwszej i
zastanawiam się co z tego będzie.
Pierwsze wysiewy oczywiście zaatakowała mszyca.
Było tego sporo na pędach i liściach.
Użyłam jakiegoś ekologicznego środka AGRECOL-u
dwukrotnie w krótkim odstepie czasu i wydaje się być po kłopocie.
Podglądam tę uprawę systemnatycznie bo bardzo lubię to warzywo
i rozpiera mnie radość na myśl,że niebawem będę gotować warzywa z własnych upraw.
Jestem zszokowana terminem zawiązywania się strąków i ich wzrostu.
Nastąpiło to błyskawicznie.
W ciągu dwóch dni nastapił radykalny przyrost straków,sa
prawie gotowe do zerwania.
Dziś dowiedziałam się,że termin zbioru a więc gotowość nasion do konsumpcji,
należy wyczuć palpitacyjnie..hihihihi
Liczę,że to będzie już jutro...
Rośnie też seler,por i rośnie
cebulka,sałata,koperek i ..rzodkiewka.
Zjadam już codziennie ją z wielkim apetytem.
Zapowiada się smaczny sezon :)
<< Powrót do strony głównej
<< Powrót do FOTOLEKSYKONU
Subskrybuj:
Posty (Atom)